piątek, 11 lipca 2014

Lublin

Przyjechać o 19.30 tylko po to żeby punkt 22.00 z Lublina wyjechać to tylko MY potrafimy. 
Pierwsze nasze wakacyjne 130 km - zaliczone!

Lublin przywitał nas robotami na drogach i ojej ojej to trolejbusy tu jeżdżą? 
Patryk - przyszły elektryk (i teleinformatyk) zachwycony.
A później było tylko gorzej, gorzej i gorzej....



chodzi o ten brud tam i tu...























...i te niezadbane budynki w centrum.




Ale to co trzeba przyznać to: " Z zamku prowadzi na Starówkę most, który kończy się bramą po przejściu, której idziemy cały czas lekko stromą uliczką, mijając po drodze masę tajemniczych zaułków i zakamarków."

Za cel przyjazdu obraliśmy restauracje, pizzerie, pub. Cokolwiek co zadowoli nasze kubki smakowe. Dzięki pomocy uroczych dziewczyn dowiedzieliśmy się że Pizza Hut jest tu blisko przy Galerii Plaza. "Tu blisko" okazało się około 5 km dalej. (Chyba, że szliśmy naokoło co jest bardzo możliwe xd). Pizza Hut nie mogliśmy znaleźć, za to tuż przy Galerii jest Pizzeria Wenecja. Jedyne co Patryk miło wspomina z tego wyjazdu. Także polecamy :)

Niestety wieczorami mijało nas wielu nieprzyjemnych panów od który było czuć nieprzyjemną woń, dlatego podróż z powrotem do samochodu przebyliśmy 2x szybciej.